niedziela, 20 maja 2012

9

Okazało się, że nie mam ręki do roślin ... przelałam surfinie .. podobno to niemożliwe a jednak ... mąż doedukował się w sieci i tonem pełnym wyższości wyliczył wszystkie moje florystyczne błędy oraz łaskawie wskazał rozwiązanie ... Przesadziłam cwiotki, 1/3 koloni umarła .. ukryłam zwłoki , dosadziłam  im po begonii i postraszyłam, że albo się biorą za siebie i będą ładne albo wszystkie zamienię w begonie.. podobno straszenie kwiatów pomaga. Pracy nie mam .. coraz bardziej się boję ... nie wiem co robić, wiadomo, że nie mogę wziąć każdej .. to by ułatwiło sprawę, ale nie mogę, nie  kiedy M pracuje zmianowo a żłobek kosztuje minimum 1000 złotych za miesiąc ... Ktoś ma pomysl .. wakat.. zbędną gotówkę ?

niedziela, 13 maja 2012

...

Ot taki przerywnik, mam dość różnych rzeczy i sytuacji, dość, bo czasem ciężko mi już uadwać, że wszystko jest tak jak należy, a nie  jest. Dlaczego kiedy czegoś chcę, to mam pretensje? Dlaczego się czepiam, kiedy oczekuję, wydawałoby się, normalnych odruchów. Nic wielkiego, nic ... tylko, żebym miała troszkę szczęścia w życiu .. troszkę tylko dla mnie... odrobinkę, żeby choć na jednej płaszczyźnie nie dostawać w dupę, żeby mieć jedno szczęśliwe miejsce...   dlaczego nie?