środa, 30 grudnia 2015

raz do roku

Hmmm...w sumie nie bardzo mnie to dziwi, że piszę tu raz do roku ... bo i o czym. Mój brak pracy, z krótkimi epizodami, kiedy jednak jestem zatrudniona, staje się permanentny.  Delikatna depresja delikatnie się pogłębia... tylko Bachorzęta rosną jak dzikie, domagają się uwagi, pyszczą  i oba zaczynają używać zdań ( Jerzy jako i siostra z mówieniem się nie spieszy, jest oszczędny i potrafi wykorzystywać jedno słowo w kilku znaczeniach.. np mama i tuuuuuuuuu), napadają mnie i skaczą i jak małpki z ADHD. Czasem jak każdy rodzić marze, żeby ktoś przyjechał i je zabrał .. tak na tydzień ... ale w sumie nie jest źle .. głowa wciąż na powierzchni. Nowy rok ... ok  może  i nowe zmiany, zaktualizowałam profil na pracuj ... przeczytałam Psa Baskerwilów ... to krok w przód ...