czwartek, 27 września 2012

19

Tak wiem, miała być dynia.. cierpliwości odrobinę :D Spoko jutro lub pojutrze pochwale sie swoimi pomarańczowościami  spożywczymi. Wróciłam do drutów i wiecie.. brakowało mi  ich. Lubię dziergać z koralików, ale druty, włóczka przesmykująca się między palcami to jest to, zwłaszcza gdy już chłodno za oknami, brak mi tylko jakiegoś mruczka do kompletu ( póki co Dżuls dzielnie próbuje zamotać mi włóczkę ) :D. Na dobry początek sezonu wykończyłam truskawkową sukienkę i za 15 minut zrobię do końca ogrzewacz na szyję dla małej, ładny jest i bardzo bardzo prosty. W sumie od jakichś kilku dni mi lżej, nie wiem czemu, bo ostatecznie  nasza sytuacja  się nie poprawiła, kasa się kończy, pracy jak nie było tak nie ma, M wciąż zabija kosmitów ( ale to akurat ok ... oboje mamy swoje zajęcia i nikt nikomu nie przeszkadza). W sumie, nie ma co się zastanawiać tylko przeć do przodu, patataj ! A tak w ogóle, czy ma ktoś pomysł jak przekonać dziecko do mówienia? ... Gnom za nic nie chce współpracować ... no chyba, że za postęp mogę uznać to, że wszystkie zwierzątka mówią Muuuuuuu a nie miau ... zawsze coś :D

środa, 19 września 2012

18

Jak obiecałam tak zrobię  oto moje prace, w zdjęciach zbiorczych :D ale mam nadzieję, że coś tam ktoś dojrzy, zakochałam się we wzorze "strzałek" rozpisałam go na moje ulubione toho 11 na 6k, zrobiłam ich 10 :P przy ostatnich sześciu schemat nawlekani znałam na pamięć do tego dwa caterpilary i jakieś tam inne cosie, wszystkie zostały dziś wykończone w zakończenia 99% to zakończenia typu toggle, bo karabińczyki było ciężko zapiąć samemu, teraz przetestowałam każdą z osobna  i da radę, teraz bez większych wstępów zdjęcia :D  :






Fiolety coś wyszły niemrawo albo mi się wydaje hmmm  w każdym razie tadam jest to w 90% urobek ostatnich12 dni :D więc niezły mam przerób jak mawia M .. póki co jeszcze dwa caterpilary i do listopada przerwa, bo muszę dać odpocząć oczom i palcom .. w listopadzie będę zbierac na gwiazdkowe prezenty :P
W przyszłym wpisie 5 przepisów z  dyni ze zdjęciami w bonusie jak Dżuls zaznajamiała się z dynią :D

niedziela, 9 września 2012

17

Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się wysiać obie igły do beaingu, podejrzewam, że zostały  dziś rano pożarte przez odkurzacz, no nic zamówiłam nowe, ale pewnie nie dotrą przed wtorkiem... w co się bawić ? w sumie druty porzuciłam, a mam na nich kilka fajnych robótek i jeszcze kilka innych do zrobienia, w sumie powinnam być sprawiedliwa i hobby traktować sprawiedliwie, więc od dziś jeden wieczór z koralikami jeden z drutami :D ( bo mąż wciąż zabija potwory) A co do zdjęć twórczości, to owszem będą, ale najpierw muszę powykańczać bransoletki a zasadniczo jeszcze nie zdecydowałam jak :P, za to mam miliony pomysłów na wzory, oczywiście, nie są one zbyt skomplikowane, ale dzięki temu noszalne dla każdego i zgrabne :D mam nadzieję, że jak już udziergam te 25 bransoletek to znajdą one swoje właścicielki :D PS co do Dżulsa...skończyliśmy 14 miesięcy, nie chcemy mówić, a wszystkie zwierzątka mówią miau :P grandzi za dwoje  i wszędzie jej pełno, ale mamunia i tak kocha ją najmocniej na świecie

poniedziałek, 3 września 2012

16

Nie ma o czym pisać, w sumie wiadomo, jakoś się wszystko toczy, jak to życie. Wciąż zasilam klub pełnoetatowych matek i niestety coraz mniej mi to pasuje, wciąż spędzam upojne wieczory przy robótce ( mąż kupił nową grę) wciąż narzekam. No nic napiszę jak będzie o czym o albo np zrobię zdjęcia bransoletek.. póki co schodzą tak szybko, że nie zdażyłam. A jest jedna nowość mało chwalebna .. otóż kablówka pozmieniała nam kolejność programów .. i teraz znów mam się czego uczyć :P