sobota, 3 marca 2012

5.

Czasami, czasami po prostu wydarza się coś, co sprawia, że czujesz się jakby ktoś przyłożył ci obuchem w łeb. Świat jeszcze chwilę temu w  miarę znośny, zmienia się w dziwne nieznane miejsce, obce i nieprzystępne. Siędzę na tej samej kanapie, klepię w tę samą klawiaturę, ale podskórnie wiem, że mój świat jeest innny. Co więcej nie mogę sprawić, by było inaczej. Dla niektórych to może być błahe... umarła moja nauczycielka, ale dla mnie to nie był belfer, to była Pani Jola.. druga mama, dobra kochająca, zawsze miała czas, mimo że czasem szorstka w obyciu dawała z siebie, obcym dzieciakom całą siebie. Była moją wychowawczynią przez 8 lat ! Dostała pod swoje skrzydła 30 dzieciaków a wychowała 30 młodych ludzi. Była autorytetem, dobrym duchem, kochaną kobietą, byliśmy jej dziećmi i wychowywała nas jak własne, kiedy trzeba bylo ganiła, innym razem tuliła i nadstawiała swoją reputację , żeby nam jej smarkaczom było lepiej. Ostatnio dużo o niej myślałam, chciałam przedstawić jej moją córkę, dostać błogosławieństwo. Bardzo mi smutno, że Dżuls nie pozna jednej z pięciu najwazniejszych w moim życiu kobiet. Będę tęsknić Pani Jolu, niech Pani na mnie czasem zerknie, strzał w ucho tak skutecznie stawiający do pionu i uścisk... tego mi czasem trzeba. Do zobaczenia kiedyś. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz